Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Co robić w kolejne popołudnie? Deszcz leje jak z cebra, dzieciom wyczerpały się wszelkie pomysły na zabawę.
Wyjmuję asa z rękawa i pytam: Malujemy farbkami?!
Odpowiedź u mnie w domu zawsze brzmi: Taaak! Niezależnie od nastroju i humoru.
Szybkie rozdanie kartek, podział pędzelków i rzucam temat malowania, ewentualnie dzieciaki same wymyślają. Cały czas doglądam. W ruch idą chusteczki higieniczne i zaczyna się malowanie, które przechodzi w tzw. ciapcianie czy hennę na rękach.
Tę na zdjęciu poniżej wykonał sobie sam mój synek.
Maja lubi malować kulturalnie pędzelkiem, tudzież tworzy arcydzieła z chusteczek wyciapanych różnymi kolorami farbek.
Hubert, z kolei, uwielbia malować palcami i wszelkie ogólnie dostępne powierzchnie wkoło. To jest chyba jedyne zajęcie, podczas, którego potrafi usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż 5 minut.
Zabawa przednia, niewiele wymaga od nas kreatywności, a pobudza kreatywność i wyobraźnię u dzieci. A oto nam przecież chodzi; żeby nasze pociechy fajnie spędzały czas i miały satysfakcję ze swoich prac plastycznych.
Musze kupić farby i to ze trzy zestawy i dużo foli ochronnej :)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak farby ! chyba wszystkie dzieci uwielbiają takie zabawy
OdpowiedzUsuńMoja córcia na całe szczęście woli kredki :)
OdpowiedzUsuńMoja córcia tez uwielbia zabawę farbkami. :)
OdpowiedzUsuńświetna propozycja! :)
OdpowiedzUsuń